Thunderbolt scratch build Part 2

Witam serdecznie! Po długim przestoju mam małe "conieco". Ten projekt rozpocząłem już jakiś czas temu można było wtedy powiedzieć, że był skończony. Jednakże ktoś zwrócił moja uwagę na zbyt cienkie skrzydła co zdecydowałem się poprawić przed oficjalnym zakończeniem Thunderbolta. Mam nadzieję że wygląda to znacznie lepiej. Dodałem magnetyczne mocowania pod skrzydłami na opcjonalne rakietki Hellstrike lub na Zasobniki rakietowe. Wreszcie uporałem się z autocannonami, są domowej roboty podobnie jak lascannony. Lufy to oszlifowane na kształt prętów fragmenty plastikowych wyprasek Genialnego Wydawcy, natomiast te "zgrubienia" to odpowiednio dopasowane i przycięte puste wkłady po długopisach. W zasadzie starałem się nie używać elementów gotowych, unikałem tego jak ognia, przez co ograniczyłem się jedynie do samego pilota i wskaźników na desce rozdzielczej w jego kabinie. Podsumowując model od "Fordża" sam w sobie mi się strasznie podoba tak, więc samodzielna budowa była czysta przyjemnością. Zapraszam do galerii poniżej. Oceniajcie, komentujcie i krytykujcie. Chciałbym ponadto przeprosić za ostatni brak aktywności na blogu. Nie oznacza to rzecz jasna, że się cały czas lenie(aczkolwiek są takie momenty), otóż ostatnio dużo maluje "na ebaya" i na zamówienie tak więc mam ręce pełne roboty, a jak by tego było mało czeka mnie mała wielka studencka kampania wrześniowa. Istne dożynki :D. W najbliższym czasie możecie się spodziewać kilku wpisów o Wilkach oraz o powstawaniu nowego regimentu elysianskiego pod moja komendą. Również jestem w trakcie budowy dwóch stołów bitewnych tak, więc wreszcie będę mógł się też pochwalić pracami "większego kalibru". Tym samym to by było na tyle...
Pozdrawiam Logan











Imperial Guard Valkyrie/Vendetta by Logan

Wakacje wydawać by się mogły czasem kiedy możemy poświęcić swojemu hobby troszkę więcej czasu. W rzeczywistości(przynajmniej w moim wypadku) znaleźć wolną chwilę jest trudniej niż podczas egzaminacyjnej sesji. Nie ma jednak tragedii coś tam na warsztacie się zawsze ruszy. Dzisiaj chciałbym Wam zaprezentować model latacza Gwardii Imperialnej - Vendetty/Valkirii. Moim skromnym zdaniem jest to JEDYNY udany latacz jaki Genialny Wydawca wpuścił na rynek, no poza tymi z Forge'a, ale to inna bajka. Chodzi mi tu rzecz jasna o aspekty wizualne :). Pojazd malowało mi się bardzo przyjemnie. Jestem w pełni usatysfakcjonowany z efektu końcowego jaki osiągnąłem, a w szczególności cieszy mnie "weathering" oraz "battle damage". Co się tyczy weatheringu stosuje go często na wielu modelach więc nie było to zbytnie wyzwanie. Malowanie uszkodzeń obić otarć itd za to jest dla mnie za to czarną magią, zawsze a to za dużo a to za mało a to w ogóle nie tak jak trzeba, w 90% zawsze uzyskuje efekt kiczu połączonego z kompletnym brakiem realizmu. Dlatego staram się tego unikać jak ognia. Jednakże bez tego elementu wiele modeli wygląda na "niedokończone". Całe szczęście tutaj wyszło to całkiem nieźle jak na moje możliwości, i model wygląda przyzwoicie. Skrzydła modelu są zmagnesowane co ułatwia transport, drobna konwersja w postaci zdejmowanych na magnesy Lasscannonów na skrzydłach pozwala wykorzystywać model  zarówno jako Vendette jak i Valkirie. Również uchwyty na zasobniki są magnetyczne. Na podstawce starałem się osiągnąć coś podobnego do okładki kodeksu Elysianów. Figurki to zwykli Cadinie z główkami Elysianów ubranymi w respiratory. Całkiem ciekawie to wygląda według mnie, i zastanawiam się czy nie zaproponować właścicielowi tego modelu takich konwersji jako weteranów. Dodatkowo wrzuciłem im na plecy zasobniki z amunicją Space Marins'ów które z powodzeniem imitują plecaki. Wszystkie figurki są magnetycznie przytwierdzone do podstawki co sprytnie pozwoli na liczenie pozostałych Hull Pointów poprzez ściąganie modeli. Wszelkie komentarze sugestie mile widziane. Zapraszam do oglądania!
P.S. Tak wiem krawędź podstawki jest niepomalowana :) Zauważyłem dopiero na zrobionych fotkach.